Janusz "Bartek" Bartkiewicz

TRYBUNA MYŚLI NIESKRĘPOWANEJ

środa, 10 styczeń 2024 15:16

No, cóż ...

  •  
Oceń artykuł
(4 głosów)

   Jestem wstrząśnięty, łkał przed chwilą Andrzej Duda w laudacji wygłoszonej na cześć Mariusza Kamińskiego i Michała Wąsika. Ja też jestem wstrząśnięty tym, że kolejny raz udowodnił, iż nie ma zielonego pojęcia o tym, czego dotyczą jego prezydenckie prerogatywy. Jemu się wydaje, że będąc prezydentem, jest jednocześnie jakimś super sądem, władnym zmienić każdy wyrok, co wielokrotnie potwierdził (sam słyszałem), że on aktem ułaskawienia uniewinnił obu tych panów. A jest doktorem prawa.

Treść wygłoszonej laudacji wskazuje też, że być może cierpi na tak zwany analfabetyzm funkcjonalny, przez co nie jest w stanie zrozumieć, że Kamiński i Wąsik zostali skazani nie za walkę z korupcją, ale za przekroczenie uprawnień, do jakich się w trakcie tej walki dopuścili. A przekroczenie uprawnień to przestępstwo określone w art. 231 kodeksu karnego. I fakt ten został potwierdzony w prawomocnym wyroku niezawisłego sądu.

Z bełkotu prawnego, jaki wydala z siebie Duda, wynika, że każdy policjant, który w trakcie zatrzymania lub przesłuchania połamie komuś ręce, lub żebra, albo co gorsze pozbawi życia, nie może zostać skazanym, ponieważ jako policjant walczy z przestępczością.

No i jest wstrząśnięty tym, że nareszcie sądy i policja zadziały szybko, co wg niego świadczy o policyjnym charakterze państwa. O dyktaturze.


No cóż, wygląda na to, że należy się zgodzić z Jakubem Żulczykiem, którego Sąd Apelacyjny w Warszawie uniewinnił od zarzutu znieważenia głowy państwa, stwierdzając, że nie nie popełnił przestępstwa, nazywając prezydenta Andrzeja Dudę "debilem".

2566298